Forum  Strona Główna



 

IV. Co będzie w przyszłości?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Narcissa Black
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karota
queen of the rings



Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 3389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Sweet Home Alabama

PostWysłany: Czw 11:12, 22 Lis 2012    Temat postu: IV. Co będzie w przyszłości?

O dziwo duży pokój był bardzo przytulny. Podłoga zrobiona z dębowej klepki, lśniła niczym świeżo wypastowana. Na jej środku rozłożono wielki dywan w tureckie wzory. Ściany zostały pomalowane na ciepły, brzoskwiniowy kolor. Na suficie zawieszono duży żyrandol zrobiony z poroża jelenia. Kremowe zasłonki świetnie uzupełniały cały pokój. Jednak najbardziej zdziwiło Narcissę, że na długim parapecie stały w równym rządku doniczki z kwiatkami. Jedyne co odróżniało się od tego stonowanego wnętrza, były trzy obrazy, które zawieszone obok siebie stanowił jedną całość. Dziewczyna podeszła do nich i przyjrzała się dokładnie.
- To twoje?- zapytała niepewnie.
Lucjusz wciąż stał prawie nagi. Błysk w oku zdradzał, że dobrze się bawi z zakłopotania blondynki. Podszedł dumnym krokiem i stanął po jej stronie. Zaczął oceniać obrazy.
- Owszem. Uważam, że to najlepsze zdjęcia jakie kiedykolwiek zrobiłem.- odparł zadowolony z siebie.
Pierwszy obraz był w kształcie prostokąta poziomego. Na pierwszym planie zostało uchwycone nagie, lewe biodro dziewczyny, która stoi przy oknie. Drugi obraz był wąskim prostokątem ustawionym w pionie. Widniała na nim ta sama osoba. Zdjęcie zostało uchwycone jednak w taki sposób, że widać było jej długie blond włosy, które opadają na nagie ramiona i plecy. W tle widać było czarny fortepian. Na trzecim obrazie, tym razem szerokim prostokącie zawieszonym w ten sam sposób co drugi, był sam fortepian.
- Czy to jestem ja?- zapytała Narcissa, dokładnie oglądając ciało modelki z obrazu.- Poznaję to zdjęcie! Kiedy byłeś u nas w wakacje robiłeś mi sesję. Myślałam, że wywaliłeś te odbitki...
- Były zbyt doskonałe, aby wylądowały w koszu.
Milczeli przez chwilę wciąż wpatrując się w tryptyk. Myśli krążyły po już i tak skołowanej głowie blondynki. Po cholerę w ogóle do niego przyszła? Chciała uciec od problemów a tymczasem wpadła w nie aż po uszy. Po tym weekendzie wszystko się zagmatwało. A chciała wieźć takie spokojne życie...
- Musimy chyba porozmawiać.- Odezwała się Ciss.
- Taa... Powinienem się chyba przebrać. Jeszcze mnie weźmiesz za jakiegoś ekshibicjonistę.- zaśmiał się z własnego żartu, po czym wyszedł z salonu.- Jeśli byłabyś taka dobra, to przygotuj dla nas kawę.- Dało się słyszeć krzyk z łazienki.
"Kawę"- pomyślała Ciss. Jak dla niej to jedynym dobrym rozwiązaniem było by wypicie całej butelki wódki. Czuła, że jest na psychicznym kacu. Głowa ją bolała od ostatnich zdarzeń, oczy nie chciały patrzeć na obecną sytuację. Język pragnął mówić, ale równocześnie brakowało mu śliny, aby zacząć.
Podreptała do kuchni i odnalazła słoik z kawą oraz dwa czarne kubki. Wstawiła wodę na herbatę i usiadła na podłodze. Próbowała nie myśleć. Starała się, bóg jej świadkiem, że naprawdę się starała!
W progu pojawił się Lucjusz. Przekrzywił głowę i spojrzał na siedzącą na podłodze dziewczynę. Głowę ukrytą miała w dłoniach. W pierwszym momencie pomyślał, że płacze. Usiadł niezdarnie obok niej, co sprawiło, że wyjrzała zza swoich rąk i posłała mu delikatny uśmiech. Wyciągnął rękę i przytulił ją do swojego barku. Nie opierała się. Najwidoczniej potrzebowała trochę ciepła. Drugą ręką gładził delikatnie jej długie i miękkie blond włosy. Ukradkiem wtulił w nie nos, chcąc zapamiętać ich słodki zapach.
- Musimy porozmawiać.- powiedziała ponownie dziewczyna.
Chłopak westchnął głośno udając zniecierpliwienie.
- Wiem.
- Chcesz zacząć?- spytała z nadzieją w głosie dziewczyna. Była by to dobra opcja. Faceci zazwyczaj wiedzą czego chcą, więc Lucjusz od razu przedstawiłby to o czym myśli. Gorzej było z Narcissą. Wciąż nie wiedziała co ma mu powiedzieć.
- Wróćmy do siebie.- powiedział szybko. Blondynka odsunęła się od jego ramienia i spojrzała mu badawczo w oczy. Pragnęła zobaczyć rozbawienie, iskierkę śmiechu. Zawiodła się. Jedyne co ujrzała, to wpatrzone w nią z troską niebieskie oczy. Dolna warga drżała mu z niepewności. Przez głowę przeleciały jej momenty, kiedy byli razem w szkole. Złość, gniew, ciągłe sprzeczki. Nie chciała tego powtarzać. Była starsza i mądrzejsza. Wiedziała co może się stać. Mimo to, po wspomnieniach ze szkoły pojawił się te nowe. Wczorajsze. Malfoy uśmiechający się do niej, tańczący, wpatrzony w nią. Tak, to było piękne. Pragnęła tego z całego serca. Zawsze skrycie marzyła o takiej miłości. Dozgonnej i prawdziwej. Uśmiechnęła się lekko spuszczając przy tym głowę w dół. Ponownie wtuliła się w bark chłopaka.
- Wiem jak było kiedyś Ciss.- powiedział, przerywając ciszę.- Ja też tego nie chcę. To było chore.- Pogłaskał ją delikatnie po policzku, aż się zarumieniła.- Jesteśmy mądrzejsi, nie chodzimy już do szkoły. Mamy własne życie. Chcę je dzielić z tobą i tylko z tobą. Marzę, że jak wrócę z pracy to zobaczę ciebie czekającą na mnie. Marzę, że kiedyś nie będzie nikogo, kto mógłby nas rozdzielić.
Przerwał ten niespodziewany potok słów. Ciss wciąż milczała. Przymknęła zmęczone oczy, aby dać im odpocząć. "Przecież tego chciałaś, prawda?"- spytała samą siebie. "Chciałaś faceta, który będzie cię kochał. Faceta takiego, jak Lucjusz Malfoy". Tak. Tego chciała. Tam, gdzieś głęboko w sercu, to uczucie znów zaczęło się odzywać. "Więc co cię powstrzymuje idiotko?"- pomyślała stanowczo.- "Czemu nie przyznasz mu racji?"
- Boję się tego, co będzie w przyszłości.- powiedziała cicho.- Boję się swojego zachowania, twoich słów i, co najdziwniejsze, boję się reakcji Bellatrix.
- Bella nie będzie non stop za ciebie decydować.- odparł szybko.- Ona też w końcu kogoś sobie znajdzie i nie będzie ją obchodzić co powie twój facet.
Twój facet. Jej mężczyzna. Chłopak. Narzeczony? Mąż?
Nie, nie wybiegajmy tak daleko. "Och, nie napalaj się znowu, Ciss..."
Czajnik zaczął gwizdać. Oboje spojrzeli na siebie i roześmieli się głośno. Żadnemu z nich nie chciało się podnieść, aby go wyłączyć.
- Kocham cię, Narcisso Black. Wciąż cię kocham.
Dziewczyna nachyliła się blisko twarzy chłopaka, po czym złożyła na jego ustach pocałunek. Odsunęła się delikatnie z wciąż zamkniętymi oczami. Pamiętała miękkie, rozgrzane usta chłopaka. Jego przyjemny zapach skóry.
- Ja też cię kocham.- wyszeptała.
Malfoy wyciągnął różdżkę, którą miał wetkniętą zza pasek spodni, po czym rzucił zaklęcie, które zakręciło kurek z gazem. Przytulił do siebie mocno dziewczynę i ucałował w czoło.
- Możemy się już przenieść na kanapę?- zapytał, a blondynka spojrzała na niego z zaciekawieniem- Strasznie boli mnie już tyłek. Nie miałem pojęcia, że ta posadzka jest taka twarda.
Roześmiała się z jego dowcipu. Cały Lucjusz. Potrafił być czuły i delikatny, jednak jego humor zawsze w końcu się odzywał. Wyswobodziła się z jego silnych ramion, po czym zajęła się robieniem kawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Narcissa Black Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin