Autor Wiadomość
Kimy xD
PostWysłany: Nie 18:22, 13 Lut 2011    Temat postu:

łał. To było cudne..
Hm.. ciekawa osobowość, myślałam o takiej początkowo, ale w końcu zmieniłam zdanie. Very Happy

Bardzo pięknie i ciekawie napisany opis.
Czekam na rozdział Laughing
Mika
PostWysłany: Nie 1:32, 13 Lut 2011    Temat postu:

No dialog już dano ułożony.. na trzy rozdziały z rzędu chyba xD
bezczelna.
PostWysłany: Nie 1:19, 13 Lut 2011    Temat postu:

Piszesz już 1 rozdział? jupi! ;D
Mika
PostWysłany: Nie 1:18, 13 Lut 2011    Temat postu:

I chyba tak zrobię, że ich osobno, bo te notki byłyby nieskończenie długie., patrząc na sam dialog z rozdziału 1 u Syriusza.. xd
bezczelna.
PostWysłany: Nie 1:16, 13 Lut 2011    Temat postu:

Ja też miałam taką rozkminę.. Ale zostawiłam jak jest. Zobaczymy jak wyjdzie.
Ale szczerze mówiąc to wolałam chyba osobno Syriusza. Ale jak wolisz Smile
Mika
PostWysłany: Nie 1:14, 13 Lut 2011    Temat postu:

W sumie, to nie wiem, jak to zrobić. Czy połączyć Syriusza i Ems na jednym blogu, czy zakładać drugi, na którym będzie tylko o Ems. *-*

i nie przesadzaj. piszesz świetnie!
bezczelna.
PostWysłany: Nie 1:10, 13 Lut 2011    Temat postu:

Bo tak zajebiście piszesz xD. Wystarczyły Ci DWA zdania, żeby wciągnąć mnie w opis! Ja piszę od 6 klasy podstawówki, a nie dorównuję Ci nawet xD
Mam nadzieję, że na pierwszy rozdział nie każesz mi długo czekać ^^
Mika
PostWysłany: Nie 1:06, 13 Lut 2011    Temat postu:

weź, jak ja sobie przypomnę, jak ja pisałam jak zgłosiłam się do serii, to mi aż się żal siebie robi xD

i błagam, czego Ty mi zazdrościsz? oO"
pisałam to byle jak xD
bezczelna.
PostWysłany: Nie 1:03, 13 Lut 2011    Temat postu:

Łał. Aż mnie zazdrość zżera xD. Strasznie mi się podoba to jak piszesz! I chcę więcej...
Mika
PostWysłany: Nie 0:59, 13 Lut 2011    Temat postu: Emmeline "Ems" Kingsay


Chwyciłem ją za ramiona i potrząsnęłam mocno. Była piana, jej oczy przekrwione, usta wykrzywione w dzikim uśmiechu. Mała, bezbronna marionetka. Ubrana w długą koszulę i czarne rajstopy przyciągała wzrok.
Nawet teraz widziałem, że jej oczy mają niesamowity, niebieski kolor.
Uśmiechnęła się do mnie i sięgnęła ręką do moich spodni, próbując rozpiąć guzik. Zanim zdążyła to zrobić, odepchnąłem ją, na co zaśmiała się histerycznie.
- Nie chcesz? Naprawdę nie chcesz? - jej oczy pociemniały, ale nie zrezygnowała z prób. Teraz chciała zdjąć mi koszulkę. Zacisnąłem swoje ręce na jej nadgarstkach.
- Nie, Ems. Nie chcę. Już nie - zacisnąłem wargi - Chodź, odprowadzę cię do domu.
Ty razem nie walczyła ze mną; objąłem ja, żeby nie przewróciła się i ruszyliśmy krętymi korytarzami do naszego pokoju wspólnego.
Ems. Emmeline. Piękna, mądra Emmeline. Pamiętam jak dziś dzień, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, na ulicy Pokątnej. Kupowała swoje pierwsze książki i mimo, że miała na sobie zwykłe, mugolskie ubrania, zwracała uwagę. Szczególnie starszych chłopców. Czy wiedziałem wtedy, kim będzie? Jak nisko się stoczy? Może podejrzewałem. W końcu lubiła łamać przepisy. W pierwszej klasie większość czasu wolnego spędzała na przeróżnych pracach społecznych - karach za swoje wybryki. Ale uczyła się na błędach; pod koniec trzeciej klasy nikt nie powiedziałby na nią złego słowa, nie powiązałby żadnego incydentu z jej osobą. Nic nie działo się wokół niej. Nic, co mogłoby przyciągnąć uwagę nauczycieli.
Myśleli, że się zmieniła. Że szkoła nauczyła ją jak należy się zachowywać.
Ale my wiedzieliśmy. Znaliśmy prawdę.
Ems miała silny charakter, a zdolności przywódcze i charyzma zapewniły jej wysoka pozycję wśród kolegów. Nie przyjaźniła się z ludźmi, bo ich lubiła. Robiła to, bo miała z tego korzyść.
Wielu z nas zastanawiało sie, dlaczego trafiła do Ravenclawu. Owszem, była inteligentna, zdolna i błyskotliwa. Ale charakterem bardziej przypominała ślizgonkę, niż kogokolwiek innego.
- Jesteśmy na miejscu, Ems - powiedziałem jak do dziecka, kiedy weszliśmy do pokoju wspólnego. Posadziłem ją na krześle, po czym wyciągnąłem różdżkę i rozpaliłem ogień w kominku.
- Wiesz, zawsze zastanawiałam się nad tym, jak to się dzieje.
- Co?
- Magia. - odburknęła zirytowana - Wiesz, kim jestem. Kim byłam.
- To teraz nieważne - odparłem i odwróciłem się i ruszyłem do dormitorium chłopców.
- Nick...
- Tak?
- W co ja się wpakowałam?
Odwróciłem się do niej, z nogą na pierwszym stopniu schodów. Zapatrzyłem się w jej oczy i uśmiechnąłem smutno.
- Nie wiem, Ems. Nie wiem.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group