Forum  Strona Główna



 

23.

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Strona Główna -> Rekrutacja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna
Gość






PostWysłany: Śro 21:14, 09 Sty 2008    Temat postu: 23.



Dane o swojej postaci:
*Imię i nazwisko : Anna Grey.
*Szkolny dom : Slytherin.
*Krótki, ogólny opis postaci

Anna Grey.
Szesnastoletnia Ślizgonka , urodzona w czarodziejskiej, zubożałej rodzinie, Niegdyś jej ród zajmował ważną i znaczącą pozycję , lecz wraz z upływem czasu coraz bardziej odchodził w zapomnienie. Szacunek wśród ‘arystokracji’ czarodziejów zyskuje dzięki nazwisku, ponieważ jej rodzina nie mam więcej do zaoferowania. Mimo tego, wiele osób ze znaczących rodów patrzy na nią z wyższością i niekiedy lekką pogardą w oczach.
Niska, dość pulchna istotka o masywnej figurze. Lecz nie przejmuje się tym, że nie wygląda jak modelka. Blada karnacja, czarne włosy za ucho. Grube, kolorowe okulary- Anna od dziecka ma kłopoty ze wzrokiem. Zwykle stroniła od chłopaków, nie była przez nich zauważana.
Jest ambitna, ale nie umie urzeczywistnić swych daleko sięgających planów; dlatego poprzestaje na marzeniach. Zadumana, zapatrzona w swoje życie wewnętrzne (introwertyk, często schizotymik). Melancholiczna i niezadowolona z siebie, skłonna jest do skrupułów i kompleksów, zwłaszcza kompleksu niższości. Często oskarża samą siebie, a nawet czuje do siebie wstręt. Nieśmiała, drażliwa, przeżywa, choć nie daje tego poznać po sobie, każde słowo niebacznie rzucone przez otoczenie. Pozornie nieczuła i obojętna, pod maska chłodu ukrywa burze wewnętrzne i załamania. Często nieufna i podejrzliwa, lęka się wszelkich nowości, zwracając najchętniej myśl ku temu, co minęło. Wciąż szuka przyjaciela, któremu mogła by powierzyć bogactwo swego wewnętrznego życia. Takim powiernikiem staje się najczęściej pamiętnik chroniony czujnie przed wzrokiem ciekawych. Niezręczna i niepraktyczna, z trudem nawiązuje stosunki z ludźmi lękając się niezrozumienia i ośmieszenia. Pesymistka, nie wierzy we własne siły; często z góry rezygnuje z sukcesu, który mógłby na pewno osiągnąć, gdyby miął odrobinę ufności do samego siebie. Indywidualistka, kocha przyrodę i szuka w niej schronienia przed twardością losu.
Przeciętna uczennica, nie licząc przedmiotów , które ją interesują. Ukochany przedmiot w szkole do bezapelacyjnie eliksiry. Z reszty przedmiotów ‘ jakoś sobie radzi’ .
Jest uzdolniona plastycznie, nigdy nie rozstaję się ze swym szkicownikiem i ołówkiem, które są jej małym światem. Uważa, że to jedyna rzecz, którą w życiu robi dobrze.
Od kilku lat podkochuję się w jednym chłopaku.

CDN.


*Artystę udzielającego postaci wizerunku : Thora Birch


Twoje dane:
*Próbka twórczości ;
Spoglądając szklistym wzrokiem przed siebie brunetka ściskała w dłoni kartkę pozostawioną przez Annę. Lekko drżącymi palcami rozłożyła dokument. Wpatrywała się przez chwilę w pełne zawijasów pismo Becketta.. Nerwowo przygryzając wargę schowała dokument do kieszeni podartej ,podczas próby wyrwania się z objęć Cutlera , sukni.

- I tak wiesz, że tego nie zrobisz! Nie uciekniesz... – Szepnęła – Boisz się...

Zrezygnowana wstała z łóżka. Ocierając łzy wstydu klęła w duchu samą siebie.

- Nie możesz tak tu bezczynnie siedzieć i czekać ... Aż... Aż on znowu wróci...

Zaczęła rozglądać się po pokoju. Wszystko było tak podobne do siebie. Drogie wazy, portrety wykonane z niezwykłą dbałością o szczegóły. Puchate dywany, czerwona pościel na łóżku. Wszystko bardzo piękne ale i niezwykle drogie. Zdobyte bez względu na koszty.

Meggy zdała sobie , iż ona jest właśnie takim przedmiotem. Zdobytym bez względu na koszty, spełniającym każdą zachciankę Lorda.

- Tak dalej być nie może... Nie dam się tak traktować... – Podeszła do lustra. – Chociaż i tak wiesz, że to tylko takie gadanie... Bo i tak nic nie zrobisz... Bo brak ci odwagi... Będziesz takim przedmiotem. Pięknym, drogim, pozbawionym uczuć. Będziesz na każde skinie aż zapomnisz kim jesteś... Nie , nie chce tak skończyć...

Zaczęła przyglądać się swojemu odbiciu w kryształowej tafli zwierciadła. Spojrzała na siebie brązowymi, pełnymi lęku oczyma. Ciemne włosy w nieładzie opadły jej na twarz. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie lekkie worki , podarta i brudna suknia.

- Więc taka jest cena wolności?

Odeszła kierując się w stronę okna. Uchyliła zasłony czekając na orzeźwiający powiew bryzy.Po chwili leciutki powiew wiatru musnął ją po twarzy.

- Do świtu jeszcze kilka chwil. Co mam zrobić? Co...? Uciec czy walczyć?

Ukucnęła pod oknem okrywając suknią kolana. Siedziała tak kilka chwil przypominając sobie słowa Anny. Bała się o rodzinę, jednak lęk o siebie był silniejszy. Nie chciała tu zostać i czekać aż Beckett posunie się dalej. Bała się go , wiedziała do czego jest zdolny ale czuła dziwny respekt wobec niego. Wszystko robiło się coraz trudniejsze.

Przez głowę przelatywało jej coraz więcej myśli.

Ich natłok stawał się coraz bardziej nie do zniesienia.

Po chwili zadumy nieświadoma zamknęła oczy...



Jasne promienie wpadły do pokoju oświetlając Meggy. Kobieta oddychała równomiernie pogrążona w głębokim śnie. Nie zdawała sobie sprawy , iż przed kilku godzinami nastał nowy dzień. A wraz z jego nadejście przepadła ostatnia nadzieja na ucieczkę.

Po kilku chwilach zaczęła się budzić. Otworzyła pomału zaspane oczy i zaczęła przecierać je wierzchem dłoni . Dopiero po jakimś czasie zdała sobie sprawę ,że coś jest jednak nie tak. Szybko pobiegła w stronę okna.

- O nie... Nie... – Załamana zaczęła krążyć po pokoju , starając uporządkować myśli. – Świt był kilka godzin temu... Nie... To już koniec...

Usiadła na łóżku obejmując kolana rękoma. Zupełnie nie widziała co zrobić w tej sytuacji.

Chciała uciec, lecz za bardzo się bała.

Nie chciała też dalej zostać w tym pałacu, wytykana palcami przez gości i poniżana przez Lorda.

- To nie pałac... To więzienie.- Szepnęła do siebie, jakby bała się ,że ktoś ją usłyszy.

Mogła siedzieć nadal samotna, w ciszy nic nie robiąc i czekając na pojawienie się Cutlera.

Ale mogła też coś zrobić. Zrobić cokolwiek. Aby wydostać się z tej pułapki.

Miała wszystko. To , co inni mogli sobie tylko wymarzyć. Piękny dom, pieniądze. Opiekę najważniejszego człowieka w Port Royal. Nie jeden byłby skory tego zazdrościć.

Lecz Meggy nie cieszyło to wszystko. Żadne skarby Lorda nie mogły wynagrodzić jej lęku i cierpienia. Czuła się samotna, bała się.

Była bezradna.

- Muszę coś zrobić... – Wstała z posłania. Poprawiła włosy, wygładziła dłonią suknię. – Muszę.

Decyzja jaką podjęta w tej chwili była najtrudniejsza ze wszystkich. Trudniejsza dla niej niż podjęcie próby ucieczki. Gorsza niż cokolwiek innego.

Wymagająca odwagi, opanowania lęku przed kolejnym poniżeniem.

Postanowiła wbrew sobie, wbrew wewnętrznym sprzeciwom porozmawiać z Lordem...



Powolnym krokiem starając robić jak najmniej hałasu udała się w stronę wyjścia. Podeszła do ogromnych , drewnianych drzwi , które uchyliły się z głośnym skrzypnięciem. Jednak nie od razu wyszła z pokoju.

Przyczaiła się za skrzydłem drzwi. Wyjrzała ostrożnie aby upewnić się czy ktoś jest w pobliżu. Po chwili wyszła z ukrycia.

Idąc jak najciszej weszła w długi korytarz oświetlony słonecznym blaskiem wpadającym przez ogromne okna.

Mijała marmurowe wazy pełne wonnych kwiatów, ogromne obrazy w złotych ramach przedstawiające najczęściej właściciela pałacu.

Meggy na chwile przystanęła aby przyjrzeć się lepiej portretowi. Z niechęcią spojrzała na wyniosłą i pełną kpiny minę Lorda.

- On zawsze dostaje to czego chce... Jednak tym razem tak nie będzie...- Odwróciła wzrok i przyspieszyła kroku.



Po jakimś czasie zrezygnowana zatrzymała się na chwile aby odpocząć. Otarła dłonią spocone czoło. Przez cały czas biegała do korytarzach w poszukiwaniu mężczyzny, sprawdzała wszystkie pomieszczenia jakie napotkała na swojej drodze. Nawet kilka razy stanęła aby zapytać się zdziwionej służby czy przypadkiem go nie widzieli. Lecz wszyscy przecząco kiwali głowami. Od wczoraj nikt nie widział Lorda. Nie udał się w żadną podróż, nie wychodził z pałacu.

Zrezygnowana kobieta postanowiła zrobić ostatnią rzecz jaka mogłaby przyjść do głowy.

- L-Lordzie... LORDZIE! – Zaczęła nawoływać. – LORDZIE?!

Przez chwilę nie było nic słychać. Tylko cisza.

Lecz , nagle usłyszała jakby ciche, bełkotliwe jęki.

- Lordzie... Halo? – Nagle bełkotanie powtórzyło się znowu. – Jest tam kto?

Postanowiła udać się tam skąd dochodził dźwięk. A on zdawał się dochodzić z lekko uchylonych drzwi po prawej stronie kobiety.

Meggy ostrożnie ruszyła w ich kierunku. Okazało się , że drzwi prowadziły do gabinetu.

Uchyliła je powolutku nie wiedząc czego może się spodziewać. Serce zaczęło jej mocniej bić, ręce pocić się ze strachu.

Pierwsza rzecz jaka uderzyła ją po wejściu do środka to przepych gabinetu. Pomieszczenie było zawalone stertami najróżniejszych papierów. Po środku stało masywne , rzeźbione biurko. Na nim znajdował się ogromny globus.

Obok biurka stał odwrócony tyłem fotel.

Brunetka podeszła do niego odwracając go przodem do siebie.



To co zobaczyła po odwróceniu fotela omal nie przyprawiło ją o zawał. Blednąc i z trudem łapiąc oddech złapała się krawędzi blatu aby nie upaść.

Przed nią , skrępowany grubą liną, siedział Lord Beckett w kawałkiem materiału w ustach, uniemożliwiającym mu wezwanie pomocy.

Mężczyzna spojrzał na nią wzrokiem pełnym nienawiści. Zaczął szarpać więzy aby móc się uwolnić.

Meggy domyśliła się, iż musiała to być sprawka ludzi ,wraz z którymi Anna wdarła się do pałacu.

Nie widziała co ma począć w tej sytuacji. Musiała go uwolnić ,aby z nim porozmawiać.

Lecz satysfakcja z widoku skrępowanego Cutlera i strach przed kolejną napaścią był silniejszy.

Powoli zaczęła wycofywać się w tył pomieszczenia. W tej chwili Beckett znowu próbował coś powiedzieć. Meggy spojrzała mu ze strachem w oczy.

Spojrzenie milorda pałało nienawiścią i żądzą zemsty. Chociaż przez chwile kobiecie zdawało się , iż ujrzała w nich przebłysk strachu.

Właśnie to zadecydowało o jej decyzji.

Podeszła do niego i wyjęła z ust kawałek materiału. Szybko oddaliła się na bezpieczną odległość. Nie wiedziała co ma zrobić dalej. Czy biec po pomoc czy zostawić Lorda na pastwę losu.

Beckett jeszcze przez chwilę nic nie mówił , tylko wpatrywał się w kobietę.

- Uwolnij mnie Meggy... Jeszcze nie jest za późno... – Warknął . – Zaraz pośle żołnierzy aby złapali tą bandę łajdaków , która wdarła się tu... Na co się gapisz?! Przetnij więzy!

Kobieta drgnęła. Coraz mniej podobał się jej ton głosy Cutlera. Nie mogła go tak zostawić.

W każdej chwili mógł zrzucić winę na nią. A jej rodzinę skazać na stryczek.

- Nie... Nie uwolnię... Nie mam gwarancji... Co się stanie jak będziesz wolny?

Jednak mężczyzna pomału zaczął tracić nerwy.

- Albo zaraz mnie uwolnisz albo spotka ciebie i twoją rodzinę coś gorszego niż kara śmierci!

Przerażona brunetka odskoczyła do tyłu. Sytuacja nie należała do najmilszych.

Beckett coraz uporczywiej wpatrywał się w nią , licząc jakby na to, że jego spojrzenia złamie jej upór. Jednak ona bała zrobić się chociażby najmniejszy ruch. Obawiała się reakcji mężczyzny. Nie wiedziała co zrobi jak go rozwiąże.

Co by się stało jeżeli znowu by ją zaatakował?

- Może Anna miała rację...? Jeżeli on posunie się dalej niż do wymuszonego pocałunku?

Rozmyślania kobiety przerwał odgłos przesuwanego fotela.

- Zaczynasz mnie denerwować , panno Meggy... Gdybym mógł sam bym się już dawno rozwiązał . Doprawdy, takie sytuacje uwłaczają mojej godności! – Kontynuował monolog. – Niech tylko ich złapią moi żołnierze, będą modlić się wtedy o śmierć...

- MOŻESZ SIĘ UCISZYĆ?! –Meggy straciła zupełnie panowanie nad sobą. – DAJ MI POMYŚLEĆ!

- Ależ, spokojnie. Twoje zachowanie jest nieadekwatne do obecnej sytuacji. To ja siedzę związany i poniżony a ty jesteś jedyną osobą, która może mnie w tej chwili rozwiązać...

Meggy uderzyła dłonią o stół. – Nie rozwiąże! Daj mi spokój!

- Przypominam , że to nie była prośba, ale rozkaz. Masz minutę na rozwiązanie mnie... Obiecuję, że nic ci nie zrobię jak będę wolny... – Uśmiechnął się wyniośle i skrzyżował palce.

Dziewczyna otarła łzę. Rozejrzała się w poszukiwaniu noża. Po chwili znalazła go w jednej z szuflad. Spojrzała nie niego nieufnie.

- Obiecujesz...?

- Obiecuje... – Odparł Lord z pełną powagą.

Wolno zbliżyła się do niego. Ostrożnie pochyliła się aby rozwiązać więzy. W tym czasie Cutler ani na chwile nie spuszczał z niej wzroku.

Po kilku minutach walki z liną był prawie wolny. Został tylko jeden , jedyny węzeł. Meggy chwilę zastanawiała się nad jego przecięciem.

Jeszcze jeden ruch noża a będzie po wszystkim.

On będzie wolny a ona bezbronna.

-Muszę skończyć to co zaczęłam.

Zacisnęła mocno powieki i przecięła linę. Po chwili znów otworzyła oczy i odskoczyła w tył.

Lord wstał , odrzucił linę i otrzepał ubranie.

- W końcu... – Rzekł z satysfakcją. – Nareszcie wolny. Muszę ci podziękować panno Meggy...

Ruszył wolno w jej stronę, na co dziewczyna cofnęła się w tył.

- Tak , muszę ci podziękować... – Podszedł do niej. – Dziękuje...

Przez chwilę Meggy nie wiedziała co się wydarzy.

Nagle poczuła silne uderzenie w policzek.

To Beckett zamachnął się i wymierzył jej siarczysty policzek.

Cofnęła się do tyłu i z całym impetem upadła na biurko.


[link widoczny dla zalogowanych] Rozdział 12
Pisałam tam jako Meggy.

*GG : 9792699
*Poczta (onetowa) : [link widoczny dla zalogowanych]
*Wiek: 16, w lutym kończę 17


Ostatnio zmieniony przez Anna dnia Czw 20:34, 10 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kimy xD
Where is my mind?



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 4622
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Śro 21:20, 09 Sty 2008    Temat postu:

O mamusiu! Ic bjutiful! xD
Bezapelacyjnie na tak! xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna
Gość






PostWysłany: Śro 21:24, 09 Sty 2008    Temat postu:

Bardzo dziękuję. A co sądzisz ta tamet próbki mojej pisaniny?
Powrót do góry
Kimy xD
Where is my mind?



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 4622
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Śro 21:26, 09 Sty 2008    Temat postu:

własnie o tym mówię. Opis prawie w całości zaczerpnięty z opisu Ciebie, ale równiez bardzo mi się podoba.
Piszesz tak... tajemniczo xD Jak Negai xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna
Gość






PostWysłany: Śro 21:29, 09 Sty 2008    Temat postu:


Kimy xD napisał:
własnie o tym mówię. Opis prawie w całości zaczerpnięty z opisu Ciebie, ale równiez bardzo mi się podoba.
Piszesz tak... tajemniczo xD Jak Negai xD


Rzeczywiście, wzrorowałam się na mnie pisząc o Annie, bo mam już, szczerze dość, crazy, pięknych gryfonek...
:* Mam podobno, swój styl pisania.
Powrót do góry
Żella
100% fangirl ^^



Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 5816
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Pacanowo ^^

PostWysłany: Śro 21:45, 09 Sty 2008    Temat postu:

No fajnie, ale przecież Sara Cię przyjęła bez zgłoszenia xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna
Gość






PostWysłany: Śro 21:46, 09 Sty 2008    Temat postu:


Żellciak napisał:
No fajnie, ale przecież Sara Cię przyjęła bez zgłoszenia xD

Wiem, ale żeby było formalnie wypełniam rekrutację.


Ostatnio zmieniony przez Anna dnia Śro 21:47, 09 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kimy xD
Where is my mind?



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 4622
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Czw 14:06, 10 Sty 2008    Temat postu:

Pfff.. Nie masz co wypełniać, ale miło że dałaś nam swoją (cudną) próbkę xD Tchu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna
Gość






PostWysłany: Czw 16:13, 10 Sty 2008    Temat postu:


Kimy xD napisał:
Pfff.. Nie masz co wypełniać, ale miło że dałaś nam swoją (cudną) próbkę xD Tchu

Oj, tam zaraz cudowną. Są lepsi ode mnie, ale i tak dziękuje.
Powrót do góry
Kimy xD
Where is my mind?



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 4622
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Czw 18:00, 10 Sty 2008    Temat postu:

w tym się z tobą nie zgadzam. Każdy jest inny i nie mozna nikogo porównać, bo to, że mamy inne style nie znaczy, ze jesteśmy gorsi... Wrećz przciwnie! Jesteśmy jedyni, niepowtarzalni i najlepsi w tym co robimy xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna
Gość






PostWysłany: Czw 18:03, 10 Sty 2008    Temat postu:

Samo zUo i mHrok. ^^
Powrót do góry
Kimy xD
Where is my mind?



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 4622
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Czw 18:07, 10 Sty 2008    Temat postu:

Kurde powinnam jakoś nazwać te swoje monologi xD
Bo za często się przytrafiają.. Wtedy bedę ostrzegać:
idzie Monolog Kim! Kryć się! xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bercia
Mrs. Ronnie



Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 2314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: masz lizaka?

PostWysłany: Czw 19:19, 10 Sty 2008    Temat postu:

probką twojego talentu jest opis Anny. Bardzo dokładny, z uczuciem.
Podoba mi się.
zdecydowanie na tak Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Negai
Crimson Alchemist



Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: przy kolejnym zakręcie proszę w prawo.

PostWysłany: Czw 20:03, 10 Sty 2008    Temat postu:

Ile spacji, o rany. Ten zapis troche mnie poddenerwował, wybacz.
Ale treść jest całkiem dobra, o tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna
Gość






PostWysłany: Czw 20:42, 10 Sty 2008    Temat postu:


Bercia napisał:
probką twojego talentu jest opis Anny. Bardzo dokładny, z uczuciem.
Podoba mi się.
zdecydowanie na tak Wink.

Bardzo dziękuje. Uwielbiam pisać o uczuciach.
A mnie zainteresowała twoja postać. ;>


Negai napisał:
Ile spacji, o rany. Ten zapis troche mnie poddenerwował, wybacz.
Ale treść jest całkiem dobra, o tak.

Tyle spacji jest bo kawałek opowiadania było kopiowany z bloga, a on czasem wariował.
Powrót do góry
bezczelna.
ty chyba nie wiesz do kogo się zwracasz?



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 3519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: się biorą dzieci .?

PostWysłany: Pią 21:41, 11 Sty 2008    Temat postu:

Ja powiem to co zwykle, że mi się podoba ;d.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna
Gość






PostWysłany: Pią 21:54, 11 Sty 2008    Temat postu:


Sarusia napisał:
Ja powiem to co zwykle, że mi się podoba ;d.

A bardzo dziękować. ^^
Poczekajcie, jak mnie wena napadnie.
Powrót do góry
Żella
100% fangirl ^^



Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 5816
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Pacanowo ^^

PostWysłany: Pią 22:32, 11 Sty 2008    Temat postu:

To czekamy xD
Zamykam, już oficjalnie jesteś w serii itd. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Strona Główna -> Rekrutacja Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin